Gotowanie wody na makaron wydaję się dziecinnie proste i rzeczywiście tak jest.. ale pewnie nieraz zdarzyło się Wam go rozgotować lub posklejać w wielką "kluchę". Dlatego warto pamiętać o kilku kulinarnych sztuczkach!
1. W trakcie gotowania dodajemy 1-2 łyżki oleju bądź oliwy z oliwek (najlepiej nie smakowej).
2. W czasie odcedzania studzimy makaron zimną wodą lub jeszcze przed odcedzeniem wlewamy do garnka szklankę zimnej wody i wtedy odcedzamy
3. Czas gotowania makaronu powinien wynosić tyle ile wskazuje etykieta opakowania. Nieraz długość gotowania może zależeć od twardości wody. Makaron uznajemy za gotowy kiedy jest "al dente" ("na ząbek"), czyli jędrny i lekko twardy.
Makaronu nie powinno przelewać się zimną wodą (chyba, że chcemy go do sałatki na zimno), bo wtedy wypłukuje się skrobię i sos nie będzie się trzymał naszych klusek.
OdpowiedzUsuńDziękuje za cenną uwagę. Razem z dziewczynami uwzględnimy ją w naszej kulinarnej działalności.
OdpowiedzUsuńTo prawda z tym przelewaniem, tak sie nie robi a poza tym makaron momentalnie stygnie. Nauczylam sie niedawno, ze makaron powinno sie gotowac w naprawde duzej ilosci wody w duzym garnku i nie nalezy zalowac soli. (Na zajeciach sypalismy garsciami, ale uwaga musi byc duzo wody) Tez kiedys dodawalam oliwy, ale okazuje sie, ze niepotrzebnie. Opowiedzialam o tym znajomym z Wloch i niezle sie ubawili.
OdpowiedzUsuńNo i wode z odcedzania zachowujemy i mozna chochelka takiej wody "zaciagnac/rozrzedzic" potem sos.
tak to prawda, makaron gotujemy w dużej ilości wody, najlepiej w szerokim i niskim garnku, bez pokrywki oczywiście. Co do oliwy, czy oleju istnieją zapewne różne teorię. My z własnego doświadczenia wiemy, że ten sposób też działa i makaron rzeczywiście się nie skleja. Sklejanie się makaronu zależy też od jego rodzaju. Czasem rzeczywiście można się obyć bez dodatku oleju.
OdpowiedzUsuńStudzenie makaronu zimną wodą niekoniecznie może prowadzić do jego stygnięcia, cedzimy tylko przez krótką chwilę. Należy zrobić to tak, aby makaron został nadal ciepły. Co kraj to obyczaj, my znamy polskie studenckie sposoby:)